Call Of Duty WW2 pierwsze spojrzenie
Kilka miesięcy przed premierą postanowiłem kupić sprzęt do grania w ową grę. Od dziecka kochałem każdą kolejną część popularnego CODa – pewnie dlatego, że Call of Duty 2 był moją pierwszą grą FPS, w którą miałem okazję zagrać.
Postanowiłem kupić laptop. Dla mnie do gier oraz po to aby dziewczyna mogła podłączyć tablet graficzny i projektować ubrania no ale mniejsza o to. Laptop ma 8GB Ram, Kartę graficzną Nvidia Gforce GTX 950M oraz procesor intela i7.
Kupiłem grę, zainstalowałem te 90GB (single, multi oraz nazi zombie). Wchodzę w końcu do gry i co jako pierwsze rzuca się w oczy? Sztab!
Jest to miejsce gdzie wszyscy gracze mogą się spotkać na małej planszy po to aby móc potrenować swoją celność, zagrać ze sobą 1 na 1, przyjąć wyzwania czasowe (np. Zabij 13 osób poprzez strzał w głowę w dowolnym trybie – czas trwania 30 minut.), przejść w tryb prestiżu itd.
Na początku gry oglądamy filmiki o każdej z 5 dywizji. Możemy grać jako
Piechota – Największym plusem tej klasy jest bagnet dzięki, któremu w walce wręcz zawsze zabijamy jednym uderzeniem.
Spadochroniarze – możliwość dołączenia tłumika do swojej broni
Pancerni – dwójnóg do karabinów
Ekspedycyjni – pociski się palą
A najciekawszą opcją, która dostarcza najwięcej frajdy są zrzuty. Możemy je otrzymać za logowanie się do gry lub za wykonywanie kontraktów. Dzięki zrzutom możemy otrzymać emblematy/bronie/stroje i wiele innych rzeczy do gry.
Oprócz rzeczy które są w sztabie pojawił się tryb Wojny, który ma różne zadania takie jak podbijanie/obrona różnych budynków lub też pomoc/zatrzymanie czołgu
Gra się bardzo przyjemnie jednak jak wspomniałem wyżej nie każdy gracz może sobie pozwolić na czerpanie przyjemności z gry przez wysokie wymagania (oraz cenę?). Jeżeli jednak Twój sprzęt poradzi sobie z grą to z ręką na sercu polecam zakupienie jej.