Jak to działa
Przejdź do gry Grand Theft Auto V (B2P)
Grand Theft Auto V (B2P)
5.0 1 822 0
28.01.2022

Recenzja GTA: The Trilogy

Witam! To jest artykuł gta trilogy: definitive edition!

Czy jest jakaś gra wydana w ciągu ostatnich 20 lat, która wywarła większy wpływ niż Grand Theft Auto III? Od ustanowienia podstaw sandboksowego otwartego świata po kluczową rolę w przekształceniu gier wideo w bardziej atrakcyjne medium dla dojrzałych odbiorców, cień GTA III wciąż kładzie się na niemal każdym aspekcie tej formy sztuki. Jeśli jakakolwiek gra zasługiwała na definitywne wydanie, które pozwoliłoby fanom przeżyć tę rewolucję bez konieczności mrużenia oczu, by zignorować starą grafikę, to właśnie ta. A jednak twórca serii, firma Rockstar Games, postanowiła złożyć hołd temu monolitowi współczesnych gier i jego dwóm równie uznanym sequelom z epoki PS2, Vice City i San Andreas, wydając kolekcję reedycji, w której wycięto więcej zakrętów niż Yakuza Stinger w wyścigu ulicznym w Liberty City. W najlepszym wypadku ta trylogia jest nieprzemyślana i w połowie ukończona, w najgorszym - po prostu zepsuta. Jeśli to połowicznie zepsute Definitive Edition jest czymkolwiek, czym można by się kierować, muszę się zastanowić, czy Rockstar szanuje swoje własne gry tak samo, jak reszta z nas.



Są pewne pozytywy, ale prawie każdy mile widziany dodatek został zaimplementowany kosztem jakiegoś zabójczego kompromisu. Wydaje się tak przestarzałe, że moje oryginalne playthroughs z każdym z tych trzech gier zostały wykonane z papierową mapą rozłożone na kolanach, więc to bardzo wygodne, że jesteś teraz w stanie po prostu nacisnąć pauzę, aby zeskanować pełną mapę każdego świata gry i upuścić znaczniki punktów orientacyjnych do miejsca docelowego, jak nowoczesne gracze oczekują. Nie można jednak unieważnić punktów orientacyjnych, które są automatycznie tworzone podczas misji, na przykład gdybyś chciał pojechać objazdem przez miasto do Ammunation lub Pay 'n' Spray, a wskazywanie drogi może często się mylić, ponieważ ciągle przelicza się w trakcie podróży, czasami przypominając coś bliższego pospiesznie nabazgranemu podpisowi niż najkrótszej możliwej trasie.

Grając w tę grę możesz zdobyć 100 Graj

To w dużej mierze problem z odnowioną grafiką w Definitive Edition; jest ona jak nowy, błyszczący arkusz naklejek w wysokiej rozdzielczości, który został przypadkowo przyklejony na starzejący się zestaw LEGO. Na pierwszy rzut oka wyglądają czyściej, ale nie ma prawdziwej spójności w sposobie ich nakładania, a pod spodem wszystko jest nadal dość chropowate. Nie udaję, że w pełni rozumiem proces techniczny związany z przeniesieniem trzech gier stworzonych na silniku Renderware kilkadziesiąt lat temu i przeniesieniem ich na Unreal Engine 4 w 2021 roku. Mogę jednak tylko przypuszczać, że ze względu na stosunkowo niewielki rozmiar studia Grove Street Games (którego napisy końcowe liczą około 30 osób), duża część pracy została zautomatyzowana, co widać w zestawie światów gry, które są jednocześnie ostrzejsze niż pamiętasz, ale także zauważalnie bardziej niechlujne pod względem kierunku artystycznego i pozbawione atmosfery. Biorąc pod uwagę, jak skutecznie wykorzystano techniki AI upscaling do wyostrzenia tekstur w Mass Effect Legendary Edition na początku tego roku, szokuje fakt, jak słabo zrobiono to tutaj.
Nawet nowy system oświetlenia przynosi mieszane rezultaty. Neonowe fasady w dzielnicy Ocean Beach w Vice City naprawdę rzucają się w oczy, a odbicia na samochodach i kałużach są atrakcyjne, ale w innych miejscach zbyt intensywne cienie pogrążały postacie w ciemności, niezależnie od tego, jak bardzo bawiłem się ustawieniami jasności i kontrastu. Chociaż mrużenie oczu w celu dostrzeżenia szczegółów w ciemnych obszarach było mniejszym obciążeniem dla moich oczu niż naprawdę męczący efekt deszczu, który sprawił, że poczułem się jakbym był podtapiany puszką głupiego sznurka.

Grając w tę grę możesz zdobyć i 100 Graj


Prawdziwie torturujący efekt deszczu, który sprawił, że poczułem się jakbym był waterboarded z puszką głupiego sznurka.
"
Tymczasem poprawiona odległość rysowania - która prawdopodobnie miała sprawić, że każde środowisko będzie wydawało się większe - przyniosła wręcz odwrotny skutek. Jest to szczególnie widoczne w San Andreas, gdzie, w połączeniu z usunięciem pomarańczowej mgiełki smogu inspirowanej Los Angeles, która kiedyś ukrywała ograniczenia techniczne PS2, możesz stanąć przed chatą w hrabstwie Flint i zobaczyć panoramę San Fierro rysującą się w bezpośredniej odległości. Całkowicie burzy to przekonujące złudzenie skali, które wcześniej udało się wyczarować na mapie, i teraz można się poczuć, jakby wędrowało się po Disney's Frontierland, mając jednocześnie niezakłócony widok na Space Mountain. Ta poprawiona odległość rysowania może również przyczynić się do tego, że w tej kolekcji na PS5 stale chwieje się framerate, który jest podatny na częste zacinanie się, niezależnie od tego, czy wybierzesz tryb wierności czy wydajności. Nie wiem, po co w ogóle zmuszać się do dokonywania takiego wyboru na nowoczesnej konsoli w kolekcji gier, z których każda jest na tyle stara, by móc zagłosować, a i tak nie wygląda zbyt dobrze. A jeśli grasz na Switchu (w co ja nie grałem, ale inni na IGN tak), nie da się uniknąć okropnej wydajności.

Do tego dochodzą błędy, które czyhały na mnie za każdym rogiem niczym banda gangsterów psujących rozgrywkę. (Dla zachowania przejrzystości, na potrzeby tej recenzji ukończyłem każdą główną misję w GTA III i Vice City, a także wszystkie główne misje w San Andreas aż do San Fierro). Twarde awarie, zamrożone cutscenki, NPC przyłapani na bieganiu w kółko, znikające mosty i zewnętrzne części budynków, a szczególnie dziwaczny morfing tekstury glitch, który na stałe pozostawił mój CJ w San Andreas przypominający Watchmen's Rorschach to tylko kilka przykładów wielu szorstkich krawędzi, na które byłem narażony we wszystkich trzech grach. Wszystko to, dodam, na PS5 - z tego co się orientuję, odbiorcy na PC i Nintendo Switch mieli jeszcze gorzej. Zakładam, że deweloper gorączkowo przygotowuje łatki naprawiające błędy, ale to trochę jak zamykanie drzwi do stajni po tym, jak koń przeleciał przez ścianę i eksplodował.

Pobłogosław ten bałagan
Jednak o tym, jak genialne są te gry, świadczy fakt, że mimo wielu problemów, wciąż uśmiechałem się podczas odtwarzania trzech historii. Nie ma wątpliwości, że projekt misji się zestarzał, szczególnie w GTA III, a skrzypiące ograniczenia, takie jak brak możliwości pływania zarówno w tej grze, jak i w Vice City, mogą być trudne do pogodzenia. Ale poza tym, są to gry wideo pełne osobowości i inwencji, którym towarzyszy niesamowita ścieżka dźwiękowa, nawet pomimo kilku znaczących licencjonowanych pominięć z Vice City i San Andreas, do których Rockstar już dawno stracił prawa. I są po prostu tak gęste od niesamowicie cytowalnego humoru, z którego wiele zostało ze mną przez lata, odkąd po raz pierwszy w nie zagrałem. Nie mogę wrócić do domu po nocy bez powiedzenia mojej żonie "Tak, znowu piłem". Często nie mogę pozbyć się z głowy dżingla "Giggle Cream", który brzmi jak wah-wahing. I nadal nie wiem, dlaczego mężczyźni mają sutki.

Nie tylko z przyjemnością chłonąłem wszystkie te przezabawne teksty, ale również fascynujące było siedzenie i granie w te trzy gry od początku do końca i przeżywanie szybkiej ewolucji serii (i gatunku), która wkrótce miała stać się wszechogarniająca. GTA III ustanawia schemat, Vice City go udoskonala i dodaje do swojego arsenału nostalgię lat 80-tych, a San Andreas rozszerza go w każdym kierunku i prawdopodobnie go doskonali, przynajmniej biorąc pod uwagę technologię dostępną w tamtym czasie. Nie da się zaprzeczyć pozornie niekończącemu się sukcesowi komercyjnemu GTAV, ale jeśli chodzi o gry GTA przeznaczone wyłącznie dla jednego gracza, osobiście uważam, że San Andreas wciąż może być szczytem.


To właśnie sprawia, że te reedycje są tak gorzką pigułką adrenaliny do przełknięcia. Podczas gdy te gry mogły się zbytnio zestarzeć, aby być atrakcyjne dla nowych graczy, wciąż są zabawne, aby powrócić do nich dla istniejących fanów... ale to jest po prostu dalekie od bycia idealnym sposobem na ich doświadczenie. Przypomina to Martina Scorcese, który ogłosił nową wersję reżyserską Goodfellas, ale zlecił montaż McG. Nadal dostajemy trzy kultowe gry GTA i z pewnością są one nadal grywalne, ale nie są one dostarczone z poziomem dokładnego rzemiosła, jakiego oczekiwaliśmy od Rockstar. Nie mogę się powstrzymać od zastanowienia się, jak inna mogłaby być ta ponownie wydana kolekcja, gdyby wydawca dał utalentowanym członkom społeczności modderów GTA umowy o pracę, a nie listy o zaprzestaniu działalności.

5.0 (głosów: 1)
Art napisany przez Kejzer17

Zaloguj się, aby zobaczyć komentarze

Gorące artykuły
Miejsce Nazwa gry i tytuł artykułu Kategoria Autor Rodzaj
1

Łowcy Zombi Czy apokalipsa zombi może mieć miejsce? Naukowe podstawy istnienia zombi

Poradnik JestemKacper
2

Eldarya Eldarya, czyli twoja własna, romantyczna przygoda w świecie magii!

Recenzja risulu
3

MovieStarPlanet MSP Wymiany - jak nie dać się oszukać i co zrobić gdy to się stanie?

Poradnik Shise
4

Zielone imperium kalendarz adwentowy.

Recenzja Duman1222
5

Armored Warfare Recenzja Gry Armored Warfare

Recenzja Diana07
6

League of Legends Na czym polega League of Legends, jak zacząć, czy warto

Recenzja JOORDAN1702
7

League of Legends Jak wygrywać gry w niskich dywizjach? (adc, ale nie tylko).

Poradnik KaErEle
8

CRSED: F.O.A.D. Recenzja battle royale z ciekawymi rozwiązaniami - CRSED: F.O.A.D

Recenzja Cosiko
9

Minecraft Minecraft recenzja uptadu aquatic uptade

Recenzja korniszon21213
10

SAO's Legend Śmiertelna Rozgrywka

Recenzja szeremere
Chat