Shakes & Fidget - czyli matka gatunku

Shakes and Fidget to gra należąca do gatunków MMO oraz cRPG. Za jej stworzenie odpowiada studio Playa Games, które swój produkt wydało na rynek 22 czerwca 2009. W nawiązaniu do tytułu chciałem poruszyć temat tego, że Shakes and Fidget zawsze było i będzie dla mnie grą - klasykiem. Nie dam sobie co prawda uciąć głowy, że byłą to pierwsza gra robiona na silniku flash z wykorzystaniem istniejących w grze mechanik, jednakże pewien jestem, że premierę miała przed takimi tytułami jak Hero Zero, czy Big Bang Empire.

W dużym skrócie - Shakes and Fidget to gra przeglądarkowa oferująca nam komiksową grafikę w połączeniu z niemałą dawką humoru i przewijającą się przez ten tytuł fabułą. Gra umożliwia nam dołączanie do gildii wraz z innymi graczami i rywalizowanie między sobą w celu osiągnięcia sławy, czy popularności (a przy okazji zwiększeniu budżetu gildii co prowadzi do bonusów finansowych, czy tych do doświadczenia podczas rozgrywki).

Shakes & Fidget oferuje nam możliwość wybrania jednej z siedmiu ras: Człowieka, Elfa, Gnoma, Orka, Mrocznego Elfa, Goblina lub też Demona. Po dokonaniu wyboru musimy zdecydować się na jedną ze specjalizacji (każda cechuje się pewnymi plusami i minusami, to samo ma miejsce przy wyborze rasy): zwiadowcy, wojownika, lub maga.

Mechanika tej z pozoru prostej gierki Free To Play opiera się na systemie, który nazwałbym "klikaj i czekaj". Chodzi o to, że zarówno przy misjach (które wykonuje się w celu zdobycia pieniędzy i doświadczenia) jak i warcie (wykonywanej wyłącznie dla pieniędzy) odczekiwać musimy wyznaczony czas, z początku kilka sekund, a po długiej rozgrywce nawet po kilka godzin, żeby je ukończyć. Pozostała część zadań zależy wyłącznie od naszej postaci, tzn. najczęściej na końcu misji dochodzi do walki, nasza postać mierzy się z rywalem, aby ukończyć zlecenie.

Wspominałem o tym już co prawda w recenzji wydawanej w Hero Zero (Hero Zero - gry za bananki), ale powtórzę raz jeszcze - Shakes and Fidget zawsze będzie dla mnie klasykiem gatunku. Tytuł ten staje się niestety po pewnym czasie monotonny (ale czy takie sytuacje nie mają miejsce przy każdej grze? ;), ale jest na pewno wyjątkowy pod wieloma względami. Według mnie przez to jest wyróżniający się z pomiędzy wspominanych już kilkakrotnie w tej recenzji gatunkowych braci.

Moje doświadczenia z grą opierają się na kilkukrotnej rozgrywce do 40-50 poziomu. Wiem, że nie jest to wynik bardzo wysokich lotów, jednak nigdy na dłużej nie mogłem przemóc się do tej gry - choć bardzo szanuje ją za wszystkie wspomnienia i całą dobrą zabawę jakie mi przyniosła. Potencjalny czytelniku, możliwe, że Ty też miałeś swoją przygodę w tej już nie tak młodej grze? Może chciałbyś podzielić się nią z nami w komentarzach, lub pisząc nowy artykuł? Zapraszam!