Poradnik mentalno-taktyczny
Jeśli grasz w LoL-a i masz już kilkadziesiąt (albo kilkaset) gier na koncie, to pewnie nieraz myślałeś „gdyby nie ten jungler, miałbym wygraną”. I choć czasem to może być prawda – to w 90% przypadków to tylko wymówka. League of Legends to gra, która nagradza konsekwencję i karze za ego. Wpadniesz raz w tilt, dasz się zabić bez sensu, zaczniesz pingować i kłócić się w czacie – i po grze. Twój wpływ na wynik nie kończy się w 10. minucie, nawet jeśli masz 0/4. Możesz splitpushować, robić wizję, zagrać pod kontrolę mapy, a nie pod statystyki. Przegrywanie linii nie oznacza końca gry. Dobry gracz wie, że najważniejsze to nie utonąć, tylko przestać się miotać. Zamiast rage’ować, myśl: „Co mogę teraz zrobić, żeby pomóc?”. Wardy, pingowanie smoków, trzymanie się blisko fedowanej postaci – to robi różnicę. Przestań szukać winnych wśród innych – to mentalność brązów.

LoL to gra, która wciąga na godziny. Ale granie non stop rankedów bez refleksji to droga donikąd. Jeśli chcesz faktycznie wbić wyższą rangę – lepiej zagrać 2–3 konkretne mecze dziennie i po każdym z nich zastanowić się, co poszło nie tak, niż spamować 10 gier pod rząd i kończyć dzień w tym samym miejscu (albo niżej). Warto skupić się na małej puli champów – najlepiej 2–3, maksymalnie 5, w jednej lub dwóch rolach. Powtarzalność daje kontrolę. Poza tym – obserwuj pro playerów, streamerów grających twoimi postaciami, patrz co robią z wave’em, kiedy rotują, jak ustalają priorytet na mapie. Przestań myśleć tylko o KDA – nie wygrywa ten, kto ma 20/1, tylko ten, kto potrafi wygrać teamfight 3v5, bo ustawił wizję i wyłapał supporta bez flasha. LoL to nie deathmatch – to gra o cele i mapę. Myślenie strategiczne > mechaniki. I tak, nawet jeśli mechanicznie jesteś świetny – bez rozumienia makro nie zajedziesz daleko. Połączenie tych dwóch rzeczy daje awans.


Zdziwisz się, jak bardzo można odmienić mecz przez zwykłe „gj” albo „don’t worry, we scale”. League to gra drużynowa i to, jak mówisz do innych, często wpływa na ich grę bardziej niż feed. Pingowanie, proste komunikaty jak „group mid”, „play for drake”, „don’t fight, no R” – to daje przewagę. Ludzie lepiej grają, kiedy czują, że ktoś ogarnia sytuację i ma plan. Jeśli umiesz prowadzić team, nie musisz być mechanicznie lepszy – wystarczy, że masz mózg i spokój. Nawet jak masz trolle – nie reaguj. Każda odpowiedź to tylko podsycanie ognia. Graj pod siebie i pod tych, którzy chcą grać. Nie spamuj surrendera – walcz do końca. Nieraz mecz wygląda na przegrany, a potem przeciwnik robi barona bez wizji i traci wszystko. To League. Jeśli masz mindset dowódcy, a nie narzekacza – zyskujesz więcej niż z najlepszym KDA. Mentalność to największy booster do ranki w tej grze.