W grę Władca Smoków zagrałem wiedziony chęcią szybkiego zyskania bananków. Zapowiadała się jak każda "klikanka" gdzie bohater chodzi od "Annasza do Kajfasza" coś tam z każdym zagada i za to dostaje punkty rozwoju, które pozwalają zdobywać kolejne poziomy doświadczenia i zaliczać kolejne zadania bana...